«
»
Stare Melodie na Facebook
StareMelodie.pl - kanał RSS

Rubin i Siapsielewicz 966

tytuł:

Rubin i Siapsielewicz

gatunek:
scena komiczna
muzyka:
słowa:

- Uj, komu ja widzę?
- A, mazeł tow!
- Jak się masz, Siapsielewicz?
- Dziękuję ci, trochę lepiej, jak dobrze.
- Co słychać, co? Uj, jak widzę to ci się dobrze powodzi - masz parasol! Dorobiłeś się parasola?
- Owszem, to było tak: wchodzę do tego domu i widzę, że w kącie na dole stoi parasol-sierota. Myślę sobie ”ma go kto ukraść?” - to ja go wziąłem.
- Ale coś ty taki smutny?
- A czemu mam być wesoły?
- Przecież Wiosna na dworze, drzewki już są zielone, w ogrodek pachnie stokrotek, wszystko wkoło się raduje, wszystko ”acha” i macha...
- Z czego mam być wesoły? Żona moja ciężko chorowała i...
- Umarła?
- Właśnie, że wyzdrowiała i to ma być wesołe?
- Jesteś żeniaty?
- Co mogę zrobić?
- A masz dzieci?
- Dlaczego nie mam mieć, mam chłopaka z pierwszego małżeństwa. Mówię ci, podrzutek społeczeństwa. Wczoraj go złapałem, jak palił papierosy, to go mówię: ”Izydorek, masz dopiero osiem lat i już palisz papierosy? A co będzie, jak będziesz starszy?”, to on mi powiada ”Jak będę starszy, to będę palić cygara”. A ty już kochałeś kiedy?
- Owszem!
- Można wiedzieć kogo?
- Pieniądze!
- Ja się pytam, czy już kiedy kochałeś kubitę na padołku swego żywota!
- Owszem, oprócz żony mam jeszcze narzeczoną. A czy twoja żona ładna?
- Wisz co, żeby ona nie miała garbatego nosa, zezowate oczy i w ogóle ten cały pysk, to by była niczego.
- Przed chwilą słyszałem, że masz syna.
- Owszem, mam.
- A kto jest jego ojciec?
- Chamuś, on się mnie pyta, kto jest jego ojciec!
- Nie obrażaj się, ja myślałem, że ty wisz! Ale wiesz co ci powiem, podobno twoja teściowa zwariowała...?
- Tak, podobno, podobno...
- To może teraz zapisze ci cały swój majątek?
- No, na tyle, to ona jeszcze wariatka nie jest.
- Ale ja twoją żonę, to mam przyjemność znać.
- Co, ty to nazywasz przyjemnością?
- Ile ona ma lat?
- Ile ma, to za dużo.
- Z tymi żonamy, to ma się wieczne zmartwienie. Mam żonę, piękną jak Rusałka i ciągle choruje.
- To jeszcze nic, ja mam większe zmartwienie - mam żonę brzydką jak cholera i ciągle jest zdrowa.
- A co porabia teraz twój brat, Jakub?
- On ma fabrykę włóczkową.
- Co to za interes?
- Nic, on cały dzień się włóczy po mieście.
(kaszle)
- Uj, co ci jest?
- Nic, trochę mi zabolało w okolicach piersi
- A czy ty nie masz czasamy takiego uczucia, że ty się potrzebujesz wykąpać?
- Owszem, mam, nawet bardzo często, ale ja mam tyle silnej woli, że umiem nad sobą zapanować
- Wiesz Siapsielewicz, że ja ostatnio bardzo często również odczuwam takie dziwne czucie? I gdybym umarł, to ja chciałbym, chciałbym leżeć przy Napoleonie Wielkim.
- A ja przy twojej żonie.
- Idiota, przecież moja żona żyje!
- A ja nie żyję?
- Która godzina?
- Nie wiem, bo mój zegarek jest socjalistyczny.
- Co znaczy ”socjalistyczny”?
- On chodzi osiem godzin na dobę.
- No to do widzimisia, może się znów kiedyś spotkamy.
- Owszem możemy, na twój pogrzeb.
- Jak to, to ty chcesz chodzić po swojej śmierci?
- Nie, ale ja przyjdę się do ciebie zapytać, czy ci się wygodnie leży. No, a giten cześć, blajb gezund, szrajb cu mir briwełe.

                            
                            
Objaśnienia:
1) blajb gezund, szrajb cu mir briwełe
-
(jid.) bądź zdrów, napisz do mnie liścik (zapis fonetyczny)
2) mazel tov
-
(hebr. מַזָּל טוֹב, jid.) - (na) szczęście, powodzenia, gratulacje
3) wiosna
-
wiadomo, ale lato jest super! Najlepsze!
4) git
-
(jid. גוט) dobrze, dobry, w porządku, ok

Tekst przepisał Bartłomiej.

Legenda:
inc, incipit - incipit - z braku informacji o tytule pozostaje cytat, fragment tekstu z utworu
abc (?), (abc?) - tekst poprzedzający (?) jest mało czytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc ... def - tekst jest nieczytelny (przepisywanie ze słuchu)
abc/def - tekst przed i po znaku / występuje zamiennie
abc (abc) - wyraz lub zwrot wymagający opisu, komentarza
(abc) - didaskalia lub głupie komentarze kierownika

Bartłomiej 2019-04-05 23:02
- Uj, komu ja widzę?
- Amazel tof!
- Jak się masz, Siapsielewicz?
- Dziękuję ci, trochę lepiej, jak dobrze.
- Co słychać, co? Uj, jak widzę to ci się dobrze powodzi - masz parasol! Dorobiłeś się parasola?
- Owszem, to było tak - wchodzę do tego domu i widzę, że w kącie na dole stoi parasol-sierota. Myślę sobie "ma go kto ukraść?" - to ja go wziąłem.
- Ale coś ty taki smutny?
- A czemu mam być wesoły?
- Przecież Wiosna na dworze, drzewki już są zielone, w ogrodek pachnie stokrotek, wszystko wkoło się raduje, wszystko "acha" i macha...
- Z czego mam być wesoły? Żona moja ciężko chorowała i...
- Umarła?
- Właśnie że wyzdrowiała i to ma być wesołe?
- Jesteś żeniaty?
- Co mogę zrobić?
- A masz dzieci?
- Dlaczego nie mam mieć, mam chłopaka z pierwszego małżeństwa. Mówię ci, podrzutek społeczeństwa. Wczoraj go złapałem, jak palił papierosy, to go mówię: "Izydorek, masz dopiero osiem lat i już palisz papierosy? A co będzie, jak będziesz starszy?", to on mi powiada "Jak będę starszy, to będę palić cygara". A ty już kochałeś kiedy?
- Owszem!
- Można wiedzieć kogo?
- Pieniądze!
- Ja się pytam, czy już kiedy kochałeś kubitę na padołku swego żywota!
- Owszem, oprócz żony mam jeszcze narzeczoną. A czy twoja żona ładna?
- Wisz co, żeby ona nie miała garbatego nosa, zezowate oczy i w ogóle ten cały pysk, to by była niczego.
- Przed chwilą słyszałem, że masz syna.
- Owszem, mam.
- A kto jest jego ojciec?
- Chamuś, on się mnie pyta, kto jest jego ojciec!
- Nie obrażaj się, ja myślałem, że ty wisz! Ale wiesz co ci powiem, podobno twoja teściowa zwariowała...?
- Tak, podobno, podobno...
- To może teraz zapisze ci cały swój majątek?
- No, na tyle, to ona jeszcze wariatka nie jest.
- Ale ja twoją żonę, to mam przyjemność znać.
- Co, ty to nazywasz przyjemnością?
- Ile ona ma lat?
- Ile ma, to za dużo.
- Z tymi żonamy, to ma się wieczne zmartwienie. Mam żonę, piękną jak Rusałka i ciągle choruje.
- To jeszcze nic, ja mam większe zmartwienie - mam żonę brzydką jak cholera i ciągle jest zdrowa.
- A co porabia teraz twój brat, Jakub?
- On ma fabrykę włóczkową.
- Co to za interes?
- Nic, on cały dzień się włóczy po mieście.
(kaszle)
- Uj, co ci jest?
- Nic, trochę mi zabolało w okolicach piersi
- A czy ty nie masz czasamy takiego uczucia, że ty się potrzebujesz wykąpać?
- Owszem, mam, nawet bardzo często, ale ja mam tyle silnej woli, że umiem nad sobą zapanować
- Wiesz Siapsielewicz, że ja ostatnio bardzo często również odczuwam takie dziwne czucie? I gdybym umarł, to ja chciałbym, chciałbym leżeć przy Napoleonie Wielkim.
- A ja przy twojej żonie.
- Idiota, przecież moja żona żyje!
- A ja nie żyję?
- Która godzina?
- Nie wiem, bo mój zegarek jest socjalistyczny.
- Co znaczy "socjalistyczny"?
- On chodzi osiem godzin na dobę.
- No to do widzimisia, może się znów kiedyś spotkamy.
- Owszem możemy, na twój pogrzeb.
- Jak to, to ty chcesz chodzić po swojej śmierci?
- Nie, ale ja przyjdę się do Ciebie zapytać, czy ci się wygodnie leży. No, a guten (?) cześć, bleib (?) gesund, schlaf (?) zu mir briwele.
Bartłomiej 2019-04-05 23:03
* A, mazeł tow!
Krasawica 2019-04-06 10:10
A giten cześć, blajb gezund, szrajb cu mir briwełe.

No to pa, bądź zdrów, napisz do mnie liścik.
Dodaj komentarz
Szukaj tytułu lub osoby

Posłuchaj sobie

Nowy Jork 05.1929 r.
⋯ ※ ⋯
Columbia seria F
kat: 18331-F mx: 110745
ze zbiorów:
www.lemko.org
0:00
0:00
druga strona audio:
„Awantura małżeńska”
Etykiety płyt
Rubin i Siapsielewicz
Kt: 18331-F
Mx: 110745
kolekcja: www.lemko.org
Podobne teksty:
Szafa 3
Pies mojej żony 3
Etiuda pożyczkowa 2
Jazda do Berdyczowa 2
Kugelman w wojsku 2
Hebru przy telefonie 2
W łaźni 2
Sonny boy (Henderson – Tuwim) 2